Antylogia: dziękuje za nominacje do Kreativ Blogger :)
dawno wpisu nie miałam...
cóż? męcze ciągle "Przed świtem",
a w miedzy czasie kompletuję wyprawkę dla Tymoteuszka, dzis np. prasowałam 30 pieluch tetrowych plus flanelki :)
odezwę się niebawem
piątek, 19 lutego 2010
czwartek, 4 lutego 2010
Smak dżemu i masła orzechowego
"Osadzona na tle wojny domowej i umierania kolonii, zachwycająca i mroczna powieść o dorastaniu w Afryce to olśniewający debiut Lauren Liebenberg.
Nyree i Cia O'Callohan mieszkają na dalekiej farmie na wschodzie ówczesnej Rodezji w późnych latach siedemdziesiątych dwudziestego wieku. W cieniu zwisających pnączy lasu deszczowego Vumba, pod kuratelą dziadka heretyka, przeżywają czarowne dzieciństwo zabarwione afrykańskim pogaństwem, wypaczonym katolicyzmem i tradycją opartą na baśniach braci Grimm. Ich świat rozciąga się do wielkiego ogrodzenia, wzniesionego, by zatrzymać "Terrów", z którymi walczy ich ojciec. Dziewczynki nie mają wielkiego pojęcia o tym, co dzieje się poza ich zakątkiem, do czasu, gdy z zewnętrznego świata przybywa do ich domu "bękart" - osierocony kuzyn Ronin, który na zawsze zatruje ich idyllę...
Lauren Liebenberg dorastała w Rodezji w czasie wojny domowej. Jeszcze jako dziecko opuściła kraj, który później miał przekształcić się w Zimbabwe. Wraz z pracującym w kopalniach złota ojcem udała się na południe, do Johannesburga, gdzie mieszka do dziś. Uzyskała tytuł magistra zarządzania na University of Witwatersand. Jest mężatką, ma dwoje dzieci. Smak dżemu i masła orzechowego to jej pierwsza powieść."
Troszkę smutna ta powieść, ale bardzo się cieszę, że wpadła w moje ręce.
Właściwie to jestem wdzięczna Kalio, bo o u niej na blogu się jej dopatrzylam.
Autorka przedstawiła tu kilka obrazków z życia dorastającej dziewczynki, jej losy dzieją się na tle politycznego tła ówczesnej Afryki Południowej.
Bohaterka powieści ma młodszą siostrę, z którą jest bardzo zżyta.
Obie wierzą w bajkowy świat wróżek i tajemne moce przyrody, odkrywają sekrety rodzinne pozostawione w pamiątkach na strychu.
Dziewczynki znajdują się właściwie tylko pod opieką matki, bo ojciec przebywa często na froncie, a dziadek powoli popada w demencję starczą.
Pozycja warta polecania i na pewno nie "płytka"
Cytaty:
Nyree i Cia O'Callohan mieszkają na dalekiej farmie na wschodzie ówczesnej Rodezji w późnych latach siedemdziesiątych dwudziestego wieku. W cieniu zwisających pnączy lasu deszczowego Vumba, pod kuratelą dziadka heretyka, przeżywają czarowne dzieciństwo zabarwione afrykańskim pogaństwem, wypaczonym katolicyzmem i tradycją opartą na baśniach braci Grimm. Ich świat rozciąga się do wielkiego ogrodzenia, wzniesionego, by zatrzymać "Terrów", z którymi walczy ich ojciec. Dziewczynki nie mają wielkiego pojęcia o tym, co dzieje się poza ich zakątkiem, do czasu, gdy z zewnętrznego świata przybywa do ich domu "bękart" - osierocony kuzyn Ronin, który na zawsze zatruje ich idyllę...
Lauren Liebenberg dorastała w Rodezji w czasie wojny domowej. Jeszcze jako dziecko opuściła kraj, który później miał przekształcić się w Zimbabwe. Wraz z pracującym w kopalniach złota ojcem udała się na południe, do Johannesburga, gdzie mieszka do dziś. Uzyskała tytuł magistra zarządzania na University of Witwatersand. Jest mężatką, ma dwoje dzieci. Smak dżemu i masła orzechowego to jej pierwsza powieść."
Troszkę smutna ta powieść, ale bardzo się cieszę, że wpadła w moje ręce.
Właściwie to jestem wdzięczna Kalio, bo o u niej na blogu się jej dopatrzylam.
Autorka przedstawiła tu kilka obrazków z życia dorastającej dziewczynki, jej losy dzieją się na tle politycznego tła ówczesnej Afryki Południowej.
Bohaterka powieści ma młodszą siostrę, z którą jest bardzo zżyta.
Obie wierzą w bajkowy świat wróżek i tajemne moce przyrody, odkrywają sekrety rodzinne pozostawione w pamiątkach na strychu.
Dziewczynki znajdują się właściwie tylko pod opieką matki, bo ojciec przebywa często na froncie, a dziadek powoli popada w demencję starczą.
Pozycja warta polecania i na pewno nie "płytka"
Cytaty:
- "(...) pasożyty, które włażą w tyłek, to nadal pasożyty, tylko bardziej brązowe" (str. 63)
- "(...) a zapachy, podobnie jak muzyka, mają moc przechowywania wspomnień" (str. 112)
- "Dorośli pobożnie i szlachetnie wypowiadają się o mądrości przychodzącej wraz z wiekiem i takie tam, ale w rzeczywistości historia starszych osób kończy się na ogół, zanim nadchodzi koniec ich samych i pozostaje im tylko przekazywanie odnowa tych samych starych opowiadań- tylko że ci, których czas właśnie trwa, nie słyszą i nie widzą staruszków, widzimy ich tylko my, ci których czas jeszcze nie nadszedł- aż do chwili gdy książka wreszcie zamyka się na wczorajszej opowieści" (str.126)
- "Jest jakaś próżność w poczuciu winy, Patricu, w pielęgnowaniu jej, a w pogardzie dla samego siebie tkwi jakieś kokieteryjne użalanie się nad sobą" (str. 176)
wtorek, 2 lutego 2010
Amerykańskie południe
Z małym opóźnieniem, ale chętnie przyłączam się do wyzwania amerykańskie południe,
chętnych do udziału zapraszam tutaj
wyzwanie trwa do 31 marca, ja mam poród przewidziany na 5 kwietnia więc może się do tego czasu uwinę :)
uwielbiam tą literaturę, w takim zakresie w jakim ją do tej pory poznałam, a jest to głównie "Przeminęło z wiatrem", Fannie Flagg i twórczość Caldwella.
Moja lista lektur:
wyzwanie trwa do 31 marca, ja mam poród przewidziany na 5 kwietnia więc może się do tego czasu uwinę :)
uwielbiam tą literaturę, w takim zakresie w jakim ją do tej pory poznałam, a jest to głównie "Przeminęło z wiatrem", Fannie Flagg i twórczość Caldwella.
Moja lista lektur:
- Sekretne życie pszczół, Sue Monk Kidd- bo mam na półce :)
- Boskie sekrety siostrzanego stowarzyszenia Ya-Ya, Rebecca Wells- bo ma pięć gwiazdek na merlin.pl
- Umiłowana, Toni Morrison- bo na blogu wyzwaniowym są już świetne recenzje
- Zabić drozda, Harper Lee- bo tak znana, że wstyd nie znać...
- jeżeli uda mi się dostać, to również: Daisy Fay i cudotwórca, Fannie Flagg, niestety nie ma tego w mojej bibliotece :(((
oczywiście w dalszej przyszłości najchętniej połknęłabym całą listę :) he he ale to normalka, jak się człowiek napali na wyzwanie
poniedziałek, 1 lutego 2010
Petycja by nie zamykać bibliotek!!!!
Podobno rząd chce zamknąć biblioteki w małych miejscowościach,
nie dopuśćmy do tego!!!!!!!!
Proszę o podpisanie petycji przez ludzi, którym nie jest ten fakt obojętny:
http://otwartabiblioteka.pl/
nie dopuśćmy do tego!!!!!!!!
Proszę o podpisanie petycji przez ludzi, którym nie jest ten fakt obojętny:
http://otwartabiblioteka.pl/
Subskrybuj:
Posty (Atom)