
Ostatnio nie najlepiej stoimy finansowo, a ja mam tendencję do obsesyjnego kupowania książek.
Tak więc w ramach globalnego kryzysu ekonomicznego odkryłam niedaleko nas bibliotekę.
Nie jest tak łatwo się tam dostać, gdyż prowadzi do niej milion schodów, a ja nie chadzam tam sama, tylko z piętnastomiesięczną córeczką i jej spacerówką. Żeby chociaż można było "zaparkować" gdzies na dole, ale nie, żadnych ułatwień!!! Czego molik książkowy nie zrobi dla zdobyczy??? :)))
Za to na szczycie- cuuuuda!!!! mnóstwo nowości z mojego koszyka w merlinie i mnóstwo staroci, które od dawna mam na liście "do przeczytania".
W ogóle cuda techniki są wspaniałe. System komputerowy sprawia, że w domu wpisuję w wyszukiwarce interesujące mnie pozycje i wypożyczam je online, a potem tylko po nie idę, a one na mnie czekają.
Jak chcę wypożyczyć coś, co jest w obiegu, to rezerwuję to online i dostaję maila, żeby odebrać :) Świetna sprawa.
Zachwycam się tak, bo skończyłam studia polonistyczne zaledwie 3 lata temu i wtedy takich cudów w Szczecinie nie było. Trzeba było odwiedzać codziennie kilka bibiotek, szukać w katalogach, zamawiać, potem odbierać, przedłużać, wszystko osobiście. Masakra.
Ale ciocia też polonistka pocieszała mnie, że gdy ona studiowała, to nie było ksero i trzeba było robic notatki z artykułów na kalce, by się dzielic z koleżankami. A więc nie narzekam :)))
A teraz do rzeczy:
Przytachałam z biblioteki zilustrowany powyżej stosik i zajęłam się nim, tak więc w odstawkę poszła "Obca" Diany Gabaldon, bo jest moja własna. Przeczytałam pierwszy tom, ale recenzję zamieszczę jak przeczytam drugi.
W stosiku:
- Emily Giffin Coś pożyczonego
- Noah Gordon Medicus
- Noah Gordon Medicus z Saragossy
- Anna Janko Dziewczyna z zapałkami