piątek, 3 lipca 2009

Sztuka bycia Elą, Johanna Nilsson


Jest to baśniowa opowieść dziejąca się w zimnym lodowatym kraju- Szwecji.
Główną bohaterką jest Ela Sanders, dwudziestosześciolatka cierpiąca na depresję.
Powodów jest kilka. Ten najważniejszy to rozwód rodziców, który Ela przeżyła w wieku 21 lat. Wydaje się, że to przecież dość dorosły wiek. W przypadku Eli okazuje się jednak, że żaden wiek nie jest dość dorosły na rozwód rodziców, bo w każdym wieku potrzebujemy ich razem jako ostoję, bezpieczne gniazdko, do którego możemy powracać.
Ela zachowuje się jak dziecko, niedojrzale. Nie potrafi ułożyć sobie życia. Przerwała studia, mieszka w lichej kawalerce i zamiast pracować "dorabia" w kawiarni. Zatrzymała się na etapie tych 21 lat, buntuje się, manifestuje swoje rozdarcie poprzez np. zgolenie włosów.
Poza tym cierpi na "niedopasowanie" do reszty społeczeństwa.
Nie umie sprostać oczekiwaniom rodziny, która chce (któż z nas tego nie zna?) aby miała wykształcenie, dobrą pracę i założyła rodzinę.
Ela nie potrafi wpisać się w sztywne konwenanse modelu życia 2+2.
"Istnieje tylko jedna prawdziwa rodzina i jest nią singiel (...) reszta to żałosne próby znalezienia sensu w życiu przez drugich, podczas gdy można go znaleźć wyłącznie przez siebie (...)
Ludzie czuliby się o wiele lepiej, gdyby nie byli zmuszeni dopasowywać się do bezsensownej normy, według której człowiek ma być z jedną i tą samą osobą, że to normalne i że normalne jest posiadanie dzieci, bo jesteśmy częścią natury. Nie lubię natury. Nie chcę być naturą. Chcę być sobą. A nie żadnym cholernym pojemnikiem rozrodczym!" (str. 43-44)
"(...) Wiem tylko, czego nie chcę.
Nie tej zwykłej normalności. Mama-tata-dzieci-willa-pies (...)-volvo-telewizor-praca od dziewiątej do siedemnastej - bezsens-tik-tak życie mija-gdzie mnie widzi wszechświat- gdzie ja widzę samą siebie?" (str. 32)
Nie chce mieć dzieci, nie szuka partnera na stałe... myślę, że ze strachu, strachu przed tym, że ten związek może się rozpaść tak jak małżeństwo jej rodziców i przynieść podobne spustoszenie.
Ma swoją filozofię życia, jak to ona określa "elaizm".
Nasza bohaterka uwielbia odgłos szeleszczącego pod stopami śniegu, jest bardzo wrażliwa, często płacze:
"Muszę postarać się o grubszą skórę na duszy" (str.34)
Nie mogę zdradzić jak akcja się rozwinie, ale zapewniam, że się rozwinie :)
Ela jest na szczęście bohaterem dynamicznym.
Książka jest filozoficzna, wzruszająca, wzbudzająca drzemiące gdzieś w głębi nas emocje.
Zachęcam do lektury.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz